- Skarbie.... - czuły szept docierał powoli do mojego ucha. Ciepły oddech, który czułam na swym policzku i delikatny dotyk dłoni na swym ciele... - Kochanie! Wszystkiego najlepszego, spełnienia marzeń i czego sobie tylko życzysz! - Usłyszałam kiedy tylko otworzyłam oczy. To był jak zwykle mój przecudowny i niezawodny Piotrek!
-Dziękuję Piotruś!- odparłam odwdzięczając się mu czułym pocałunkiem.
Tylko on wiedział jak poprawić mi nastrój. Dzień niby wyjątkowy, ale taki sam jak każdy inny. Musiałam wstawać i zbierać się do pracy. Niestety...w tej kwestii jestem bezradna.
- Gdzie Malwina? - Zapytałam ukochanego, który pomagał podnieść mi się rozleniwionej z łóżka.
-W kuchni, czeka na Ciebie!- odparł z uśmiechem, który ujrzałam na samym początku naszej znajomości. Wiedziałam, że coś knują i szczerze mówiąc aż się obawiałam ich planów!
-Ok... - podnosząc się z łóżka odpowiedziałam niepewnie z uśmiechem od ucha do ucha!
- Malwina! Co Ty robisz? - ślęcząca nad stertą przepisów krótkowłosa dziewczyna o czarnych włosach nie umiała się kompletnie w niczym połapać. Zaśmiałam się tylko!
- Dzisiaj ja gotuję! - oznajmiła mi nawet się na mnie nie patrząc.
-Zabawny widok co? - rozbawiony Piotr tuląc mnie od tyłu pocałował w czubek głowy. Nie umiałam mu się oprzeć!
-Niestety, ale muszę iść się szykować do pracy. Za jakieś 40 mi mam autobus więc nie mogę się spóźnić.- oświeciłam moich towarzyszy.
- Podrzucę Cię! - zaproponował jak zawsze dobry Piotr.
-Nie ma mowy! Poradzę sobie! - stojąc na palcach obdarowałam go solidnym buziakiem.
- Klara... nie bądź uparta! - w odpowiedzi posłałam mu tylko uśmiech. Nie miałam co się z nim kłócić, bo i tak nie wyszło by na moje.
____________________________ Wieczorem _________________________
Urwanie głowy!
Zmęczona i wściekła otwierając drzwi do mieszkania, nie mogłam doczekać się aż wtulę się w moją mięciutką poduszkę.
- Jest i nasza solenizantka! -usłyszałam męski głos, który znałam, lecz ten nie należał do mojego Piotrka. To był Zbyszek! a wraz ze Zbyszkiem w moim salonie znajdował się Igła, Kurek i niejaki Dziku!
-Cześć- przywitałam się zdziwiona z Kolegami Piotrka!
-Witaj Kochanie! Mam nadzieję, że nie jesteś zła - tulący mnie Piotr pytał dociekliwie.
-Ocywiście, że nie Skarbie! - powiedziałam całując Piotrka czule w szyję.
- Ale wiesz co? Posiedzimy trochę z nimi a później... zostawimy ich z Malwiną!
W salonie panowała bardzo radosna atmosfera! Wszyscy rozumieli się tam bardzo dobrze! To był świetny wieczór.
- Najlepsze jeszcze przed nami- powiedział Piter chwytając mnie delikatnie za dłoń, by prowadzic w stronę drzwi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz