Witam wszystkich bardzo serdecznie na moim blogu! Jeżeli już tutaj jesteście to proszę pozostawcie coś po sobie. Będę wdzięczna!

pozdrawiam Lolka

środa, 2 stycznia 2013

Część III

 Kiedy tylko dotarliśmy do pobliskiej kawiarni i usiedliśmy przy stoliku zapytałam:
- Więc może dowiem się jak masz na imię? Całą drogę nie wypowiedziałeś ani słowa tylko się podstępnie uśmiechałeś- powiedziałam z wesołą miną.
- W sumie Ty też nic nie mówiłaś moja droga więc wina spada na obojga z nas.- Jego piękny uśmiech, na który nie mogłam się napatrzeć nie schodził mu z twarzy. Był wspaniały, przede wszystkim dlatego, że był kierowany do mnie. - Piotrek. Nazywam się Piotrek, ale znajomi wołają na mnie Piter- odparł odchylając się do tyłu.
-Ja Klara. Bardzo miło mi Cię poznać!
Oboje czuliśmy się nieco skrępowani, jednak Piter przełamał się i zaczął rozmowę, która nie miała końca. Po wyjściu z kawiarni nie chcieliśmy się ze sobą rozstawać, więc poszliśmy na spacer.
-Może opowiesz mi coś więcej o sobie? - zapytał podnosząc obie ciemne brwi do góry.- Oprócz tego, że jesteś przepiękna wiem tylko tyle, że masz do tego wspaniały charakter. Nie potrafiłem o Tobie zapomnieć.
-Mieszkam  w Rzeszowie już ponad rok z przyjaciółką Malwiną. Malwina studiuje a mi się niestety to nie udało, ale proszę nie pytaj dlaczego.- Smutna spuściłam głowę w dół.
- Mieszkasz już tutaj od roku i dopiero teraz Cię widzę? Jak mogłem być tak ślepy- zażartował chcąc mnie rozweselić. Udało mu się. Jest tak słodki, że nie mogłabym być przy nim smutna.
-Bardzo lubię rysować- oznajmiłam- może kiedyś będziesz miał okazję się o tym przekonać.
-No proszę! wiedziałem, że posiadasz jakiś dar- dalej żartował- mieszkam tutaj niedaleko. Może się do mnie wybierzemy? - Nie wiedziałam co odpowiedzieć. Dopiero go poznałam i nie byłam pewna czy dobrze postępuję.
- Tak- zgodziłam się z szerokim uśmiechem na ustach- zaryzykuję.

Kiedy byliśmy już na miejscu Piotrek pomógł mi zdjąć mój ciepły zimowy płaszcz.
- Rozgość się- usłyszałam, jednak czułam się bardzo skrępowana. Mieszkanie było bardzo ładnie urządzone, jednak panował tam lekki bałagan.- Przepraszam, ale mieszkam sam i raczej nie mam czasu wziąć się za sprzątanie. Wiesz jak bywa z mężczyznami.- Ciągle się uśmiechał.
na szafce w salonie i sypialni znajdowały się różne wyróżnienia i statuetki.
- A to co? Twoje? Jesteś sportowcem? Pytałam ze zdumieniem. Moje oczy były tak ogromne ze zdziwienia, że mało nie wyleciały.
- Tak! A dokładniej to siatkarzem- powiedział przynosząc mi gorącą herbatę.
-I nic mi nie powiedziałeś?- Pytałam oniemiała.
- Dopiero Cię poznałem. A jeżeli nawet to nie mam się czym chwalić! Kilka statuetek nie czyni ze mnie mistrza.
Był bardzo skromny. Zrobiło to na mnie wielkie wrażenie. Raczej nie przepadam za ludźmi, którzy lubią być w centrum uwagi i przesadnie chwalą się swoimi osiągnięciami. Jego oczy bezustannie były skierowane na mnie. Czułam jak na mojej twarzy pojawiają się rumieńce.
- Jeszcze nigdy w życiu nie widziałem kobiety piękniejszej od Ciebie- jego poważna mina była przerażająca. Nie zdążyłam nic odpowiedzieć. Piotr chwycił mnie i przycisnął do ściany, a ja z wrażenia nie mogłam złapać tchu. Patrzyliśmy się sobie głęboko w oczy. Pogładził mnie delikatnie po policzku po czym nasze usta spotkały się ze sobą.

Brak komentarzy: